Archiwum 01 marca 2016


mar 01 2016 Lekcja 45a
Komentarze: 0

 Przez dziecko, które jest w nas, porozumiewamy się ze swoim dzieckiem. Poszukiwanie dziecka w sobie to gotowość do funkcjonowania na poziomie emocjonalnym, przeżywanie świata na bazie doznań sensorycznych, wykorzystanie energii i uruchamianie zachowań twórczych. Rób coś, co Ciebie fascynuje! Teraz chodzi raczej o fascynacje intelektualne, nieco mniej o emocje; jednakże emocje pozytywne są przecież konsekwencją działań podejmowanych z pasją i zaangażowaniem. Opowiadaj dziecku o Twoich hobby, dziel się tymi umiejętnościami, które sam w sobie cenisz. Komunikowanie się z dzieckiem podczas przekazywania wiedzy jest wyzwaniem. Zauważmy, jakim sprawdzianem jest dla nas mówienie w sposób prosty, przystępny, ale … nie pozbawiony sensu. Pytania dziecięce są wdzięczną stymulacją myślenia twórczego, pozbawionego schematów i narzucających się skojarzeń, które nierzadko maskują to, co naprawdę najważniejsze. Schematy procesu budzenia nowych zainteresowań u dzieci, zależy od dorosłych. Aby to uczynić , dorosły powinien stawiać przed dzieckiem problemy (oczywiście dostosowane do jego możliwości poznawczych). Niezbędne jest udzielanie wskazówek, jak sobie można z nimi poradzić. Faza rozwiązywania problemów musi być jednak aktywnością samodzielną. Pozytywny wynik tej pracy umysłowej powinien spotkać się ze społeczną aprobatą. Aby obudziło się nowe zainteresowanie proces ten należy powtarzać na innym materiale treściowym tak długo, aż pojawią się dowody na to, że młody człowiek sam posiadł wewnętrzna motywację do tego typu działań – wykazuje zainteresowanie. W wychowaniu umysłowym małego dziecka pytania i udzielana na nie odpowiedź grają niezmiernie ważną rolę. Głód wiedzy już u normalnego trzy letniego dziecka jest tak duży, ze tematu do pytań nigdy mu nie zbraknie. Trzeba, aby z pytań dziecka i naszych odpowiedzi powstała swobodna i interesująca rozmowa, wymiana myśli. Dziecko tylko wtedy pozna przyjemność zadawania pytań, jeśli zasmakuje w odpowiedziach. Należy wyrażać gotowość, a nie przymus wysłuchiwania, przyjmowania pytań dziecięcych. Dodatkowo nasze odpowiedzi powinny być zajmujące, ciekawe i swobodne, a nie pouczające w sposób apodyktyczny, rozstrzygające cos raz na zawsze. Działając jako dorosły zdajemy sobie sprawę z konsekwencji zachowań, potrafimy przewidywać skutki określonych decyzji; pytajmy więc dziecko, jak ono sobie je wyobraża. Staraj się kształtować w nim te umiejętności. Zamiast zabraniać – pytajmy o konsekwencje, informujmy, przekazujmy wiadomości, którymi dziecko nie dysponuje i nakłaniajmy aby próbowało podejmować decyzję. Lepiej działać w sferze najbliższego rozwoju, nieco wyprzedzając możliwości dziecka, niż tłumić i hamować rozwój poznawczy. Dorosły działa w nas jak rzeczowo analizujący komputer, jest emocjonalny, w pełni racjonalny, wybiera to, co obiektywnie stanowi najkorzystniejsze rozwiązanie. Podczas zabawy wyznaczamy więc reguły będące w jasnym i nierozerwalnym związku z uznawanymi przez Ciebie wartościami. W zabawie bijemy materac, śmiejemy się do (zamiast z …), zachowujemy zasady fair play. Jesteśmy sprawiedliwi – po dorosłemu, nie równi w działaniu, ale właściwie sprawiedliwi, czyli adekwatni do stanu osoby, sytuacji, wkładu wysiłku itp. Potrafimy uzasadnić to, co robimy. W funkcji Rodzica jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo zabawy, to zewnętrzne, fizyczne, ale i to emocjonalne. Będąc rodzicem zdrowym, nie tym toksycznym, dysfunkcjonalnym – akceptujemy bezwarunkowo dzieci jako osoby ludzkie. Wypowiadamy się o wartościach zachowań, nie ludzi. Zapewniamy swobodę działania – a nie egzekwujemy stosowanie „recepty” na zabawę naszego pomysłu. Mądry Rodzić nie prowadzi gry. Kontaktuje się w taki sposób, aby nie uzależnić dziecka od siebie, od swej obecności – jego komfortu i zachowania. Powinno ono pozostać samodzielne i niezależne nawet wtedy, gdy zabawa jest zachwycone, a musi się ona przecież skończyć. Poczucie bezwarunkowego przymusu uzyskania rezultatów wiąże się z nastawieniem zadaniowym (na efekt). To poczucie budzi lęk lub złość, jest przyczyna wielu napięć, podejścia do zabawy jako do ciężkiej pracy, która można zakończyć jedynie wtedy, gdy nasz występ, domek, budowla z klocków … będą perfekcyjne. Funkcjonując na poziomie Rodzica, nie broń dziecku bawić się „bez sensu”, tarzać po podłodze, śpiewać wielokrotnie tej samej piosenki, wykrzykiwać wyliczanki, skakać. Pamiętaj, ze jest to z jednej strony konieczna forma odreagowania i ekspresji uczuć, ale również i zdobywania orientacji w świecie i poczucie panowania nad swoim otoczeniem. Dziecko, które się nudzi komunikuje w ten sposób chęć i potrzebę nawiązania kontaktu, doznawania stymulacji, głód przeżywania czegoś. Dziecko znudzone pragnie dotyku, bycia razem, nie potrafi poradzić sobie samo. Taki komunikat może być ważnym symptomem „przestymulowania” Kontakt z kimś, kto obdarzy dziecko uwagą, wysłucha, a nie na odczepnego podaruje kosztowna zabawkę. Ono nawet jeśli się tego domaga, nie tego potrzebuje. Nie powinno pozostawać w samotności. Niezłym rozwiązaniem jest tutaj zapewnienie mu towarzystwa rówieśników. Warto podrzucić kilka pomysłów i przypomnieć o regułach. Uczmy dziecko radości wynikającej z kontaktu z drugim człowiekiem, dzielmy się z nim swoimi przeżyciami fascynacji podczas odkrywania drugiej osoby, dzielenia się , współistnienia. Dzieci nie nudzą się ze sobą.